Film przedstawiający kościoły w naszej parafii: kościół filialny pw. św. Barbary w Wolbromku oraz kościół parafialny pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sadach Górnych
„Proście Pana żniwa!”
Słowo Biskupa Świdnickiego o seminarium duchownym
Drodzy Diecezjanie!
Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia!
W sobotę 24 maja w katedrze świdnickiej przeżywaliśmy radość święceń czterech naszych neoprezbiterów. To ważny dzień, w którym zwykle pochylamy się nad tajemnicą powołania kapłańskiego oraz rolą księdza we współczesnym świecie. Moment święceń to zwieńczenie długiego procesu, który obejmuje formację w seminarium duchownym i studia teologiczne.
Pragnę wykorzystać tę okazję, aby podzielić się z Wami przemyśleniami na temat seminarium duchownego, jego celów oraz sposobów ich realizacji, a także przedstawić to, co nas czeka w najbliższym czasie w związku z przygotowaniem do kapłaństwa.
W świetle Ewangelii, seminarium, zgodnie ze swą najgłębszą tożsamością, jest w Kościele swoistą „kontynuacją wspólnoty apostołów zgromadzonych wokół Jezusa, słuchających Jego słów, przygotowujących się do przeżycia Paschy, oczekujących na dar Ducha, by podjąć powierzoną sobie misję” (Ratio Formationis Institutionis Sacerdotalis, 163). Jest to zatem ogromne przedsięwzięcie dające możliwość, aby młody mężczyzna odpowiedział na Boże wezwanie „Pójdź za Mną” i ukształtował w sobie najpierw postawę ucznia, a później nauczyciela, przewodnika i duchowego ojca.
Myślę, że w pamięci wielu osób duchownych i świeckich może pozostawać obraz seminarium, w którym dziesiątki czy nawet setki kleryków przygotowywało się do posługi kapłańskiej. Jednak obecne czasy, dostrzegalny coraz bardziej niż demograficzny, ukazują nam, że nie tylko w naszych kościołach, ale także w seminarium mamy mniej osób, w których tkwi jednak ogromny potencjał dla rozwoju wspólnoty wierzących. Biorąc to pod uwagę, widzę potrzebę, aby formacja seminaryjna przygotowywała do służby w nowych czasach i pozwalała na taki rozwój, który umożliwi osiągnięcie dojrzałości w przestrzeni ludzkiej, duchowej i intelektualnej.
W tym miejscu podkreślam, że nasze świdnickie seminarium nigdy nie zostało zamknięte, a jedynie zmieniło swój sposób funkcjonowania. Dzisiaj wyrażam wdzięczność księdzu arcybiskupowi Józefowi Kupnemu, metropolicie wrocławskiemu, który zgodził się trzy lata temu, aby nasi klerycy uczestniczyli w formacji w gmachu Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu i tam przygotowywali się do posługi kapłańskiej dla naszej diecezji. Było to potrzebne przede wszystkim ze względu na organizację studiów teologicznych, zgodnie z wprowadzanymi wtedy wytycznymi Stolicy Apostolskiej.
Dziękuję również wychowawcom Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu za ich posługę i prowadzenie formacji powierzonych im alumnów. Dziękuję również Papieskiemu Wydziałowi Teologicznemu we Wrocławiu za wysoki poziom kształcenia naszych kleryków oraz możliwość ich naukowego rozwoju.
Z perspektywy tych trzech lat obecności naszych alumnów we Wrocławiu dostrzegam jednak potrzebę, byśmy jako wspólnota diecezjalna przemyśleli na nowo nasze oczekiwania i potrzeby co do formacji seminaryjnej, a także określili cele, do których powinna ona zmierzać. Konieczne wydaje się też zdefiniowanie kierunku nabierania tożsamości diecezjalnej przez kleryków świdnickich. Będą oni bowiem posługiwali w zmieniającej się rzeczywiści, w której zmniejszająca się liczba duchowieństwa będzie wymagała od nich nowego podejścia w kapłańskiej posłudze oraz w funkcjonowaniu parafii.
Z tego między innymi powodu, w jedności z biskupem legnickim Andrzejem Siemieniewskim zdecydowaliśmy, że od 1 lipca br. Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Świdnickiej oraz Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Legnickiej będą tworzyły własny ośrodek formacyjny, w części domu Ojców Franciszkanów na Karłowicach we Wrocławiu. Studenci w dalszym ciągu będą studiować w Papieskim Wydziale Teologicznym. Rektorem obu seminariów zostanie legnicki kapłan – ks. Tomasz Metelica, który od trzech lat z powodzeniem prowadzi w Świdnicy ośrodek propedeutyczny dla alumnów rozpoczynających drogę do kapłaństwa. Formację będą prowadzić także kapłani świdniccy: wicerektor – ks. Piotr Gołuch i ojciec duchowny – ks. Krzysztof Mielnik. Ośrodek Propedeutyczny Seminarium nadal będzie pozostawał w Świdnicy.
Jest moim wielkim pragnieniem, aby seminarium duchowne było domem dla kleryków, za który będą odpowiedzialni, w którym będą mogli uczyć się współpracy oraz – pod kierunkiem przełożonych – kształtować postawę służby na wzór Chrystusa, Dobrego Pasterza. To są istotne sprawy. Żyjemy bowiem w czasach rewolucji informacyjnej: z jednej strony mamy dostęp do wiedzy i technologii, które bardzo ułatwiają nam życie, ale z drugiej strony sprawiają, że w człowieku, szczególnie młodym, pojawia się coraz więcej lęku, niepewności, a w konsekwencji dochodzi nawet do poczucia braku sensu życia. Te trudności dotykają także wierzących, którzy mają prawo szukać w Kościele odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Jest ogromna potrzeba, aby współczesny ksiądz nie bał się ludzi, umiał z nimi współpracować, by był gotowy na nowe wyzwania, miał w sobie gotowość do dialogu – także z tymi, którzy nie podzielają jego wartości, nie tracąc przy tym własnej tożsamości i wartości tego, kim jest.
Czas seminarium – to okres oczyszczania i pogłębiania właściwej motywacji do kapłaństwa, aby znając wartość Bożego wybrania wskazywać Chrystusa jako propozycję nowego życia; ona czyni wszystko nowe i pozwala doświadczać prawdziwej miłości. Nie można w kapłaństwie szukać możliwości „schowania się za ołtarzem” i pragnienia bycia kimś ważnym.
Taki proces oczyszczania motywacji najlepiej dokonuje się w małej wspólnocie, w atmosferze wzajemnego zaufania i bezpieczeństwa, gdzie można odkrywać swoje słabsze i mocne strony, aby pierwsze przepracowywać, a drugie wzmacniać. Dopiero na tak ukształtowanym człowieczeństwie można budować głębokie życie duchowe oraz zdobywać solidne wykształcenie teologiczne.
Bardzo liczę na owocną współpracę przełożonych naszego seminarium, do których mam ogromne zaufanie. Oczekuję także współpracy alumnów z całą wspólnotą diecezjalną, Towarzystwem Przyjaciół Seminarium Duchownego, a szczególnie z księżmi pracującymi w parafiach, w których rodzą się i dojrzewają powołania. Oby wzajemna życzliwość, otwartość oraz możliwości współpracy dawały poczucie realizacji wspólnego dzieła, za które wszyscy jesteśmy odpowiedzialni.
Siostry i Bracia!
Proszę Was wszystkich o gorliwą modlitwę za nasze seminarium, za przełożonych i kleryków oraz o nowe powołania do służby Bożej w Kościele świdnickim.
„Proście Pana! Proście Pana żniwa” – stale przypomina nam Jezus. Pamiętajmy, że nowe powołania to intencja modlitwy podana przez samego Jezusa. To dar Boga, ale też i owoc naszej pokornej modlitwy. Żniwo jest naprawdę wielkie! „Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Proście, bo Pan żniwa chce wiedzieć, czy naprawdę czekamy na głosicieli Ewangelii.
bp Marek Mendyk
biskup świdnicki
Trybunał Konstytucyjny orzekł dziś, że rozporządzenie MEN dotyczące nieuwzględnianie religii w średniej ocen uczniów zostało wydane bez porozumienia z władzami Kościoła Katolickiego i jest niezgodne z Konstytucją, Konkordatem oraz ustawą o systemie oświaty. Orzeczenie zapadło jednogłośnie.
Uzasadniając wyrok, prezes TK Bogdan Święczkowski wyjaśnił, że jeżeli ocena z religii przestaje być traktowana tak jak te z innych przedmiotów, a tym samym przestaje mieć znaczenie dla całej średniej i treści świadectwa, oznacza to zmianę sposobu wykonywania zadań związanych z jej nauczaniem.
„Wskazana zmiana zatem musi być uzgodniona z Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi. Brak danych uzgodnień i porozumienia oznacza naruszenie trybu wydawania rozporządzenia” – dodał sędzia.
Opierając się na komunikacie prezydium Konferencji Episkopatu Polski, prezes TK podkreślił, zmiany te zostały wprowadzone w życie bez wymaganego przez ustawę o systemie oświaty porozumienia z władzami Kościoła katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła prawosławnego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych.
Niewystarczające było – podkreślił sędzia TK – uzyskanie w ramach konsultacji publicznych m.in. negatywnej opinii komisji wychowania katolickiego KEP, szczególnie, że nie została ona uwzględniona. Przepisy Konstytucji i konkordatu zostały zatem naruszone.
Prezes Trybunału wskazał, że wyrok podlega niezwłocznej publikacji, a jego treść ma moc obowiązującą od chwili ogłoszenia. W marcu ub. roku Sejm podjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego. Izba stwierdziła, że w składzie są nieprawidłowo powołani sędziowie tak zwani dublerzy, a ówczesna prezes Julia Przyłębska pełni swój urząd jako osoba nieuprawniona. Kancelaria premiera nie publikuje wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Rady Ministrów ogłaszanie w dziennikach urzędowych rozstrzygnięć TK mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności.
„Niniejszy wyrok usuwa z systemu prawnego skutek, jaki wywierały skontrolowane regulacje rozporządzenia z 22 marca 2024 r., polegający na niewliczaniu oceny z lekcji religii do średniej ocen” – dodano w komunikacie po wyroku TK.
W sprawie wliczania ocen z religii do średniej ocen Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się już w 2009 r. po wniosku posłów lewicy. Także wtedy sędziowie uznali wtedy, że jest to zgodne z ustawą zasadniczą.
źródło: Gość Niedzielny
Bułgaria: Edukacja moralna jako inwestycja w przyszłość
Jak informuje Central Europe Reports („Religion and Values” in Bulgarian Schools: Moral Education or Ideological Indoctrination?, 2025), bułgarski rząd wraz z Cerkwią Prawosławną zaproponował wprowadzenie do szkół nowego przedmiotu pod nazwą „Religia i Wartości”. Nie będzie to katecheza, lecz obowiązkowy kurs etyczno-kulturowy, którego celem jest wychowanie dzieci w duchu współczucia, odpowiedzialności i poszanowania tożsamości narodowej.
Minister Edukacji Krasimir Valczew zaznaczył: „To nie będzie lekcja religii, tylko obowiązkowa lekcja dobroci.” Program ma opierać się na dwóch ścieżkach: jedna z elementami wiedzy o religiach świata, druga skoncentrowana na etyce i filozofii. Celem jest budowanie wspólnych wartości obywatelskich przy poszanowaniu różnorodności światopoglądowej.
Nowy patriarcha Bułgarii, Daniil, podkreślił w wywiadzie dla bułgarskiej telewizji publicznej: „Wiara to kwestia osobista. Ale nie ma rodzica, który nie chciałby, by jego dziecko było uczciwe, współczujące i odpowiedzialne moralnie.”
Choć projekt spotkał się z poparciem Kościołów i części społeczeństwa, pojawiły się także protesty. Krytycy obawiają się ideologizacji systemu edukacji i naruszenia neutralności światopoglądowej. Na 8 maja zapowiedziano protesty przed Ministerstwem Edukacji.
Warto jednak zauważyć, że – jak zaznaczają bułgarscy komentatorzy – program jest wzorowany na modelach zachodnioeuropejskich, takich jak w Niemczech, Danii czy Hiszpanii, gdzie religia i etyka współistnieją w ramach obywatelskiego wychowania.
List Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w sprawie nowego przedmiotu Edukacja zdrowotna
WAŻNOŚĆ GROBU
Zgodnie z Ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych z dnia 31.01.1959 r. (tj. Dz.U z 2019 r. poz. 1473, z 2020 r. poz. 284), termin ważności grobu upływa po 20 latach od daty pochówku lub po upływie terminu przedłużenia jego ważności.
Po tym terminie zarządcy cmentarza przysługuje prawo do zlikwidowania grobu.
Bardzo proszę, aby dokonać przedłużenia ważności grobów bliskich . Proszę o umówienie się telefoniczne i zabranie z sobą ostatniego zaświadczenia dotyczącego przedłużenia grobu. W celu umówienia spotkania proszę o tel. bądź sms na nr telefonu parafialnego – 576 398 611.
Przypomnę opłaty za groby przeznaczone są na utrzymanie cmentarza , wywóz śmieci.
Msze święte gregoriańskie

W naszej parafii możemy ofiarować za bliskich nam zmarłych Msze św. gregoriańskie, czyli łącznie 30 Mszy św. sprawowanych każdego dnia przez 30 dni. Poniżej możemy przeczytać informację o tych Mszach świętych .
,,Msza święta gregoriańska (potocznie gregorianka) to rodzaj Mszy świętej odprawianej codziennie przez 30 kolejnych dni (co daje w sumie 30 Mszy) w intencji jednej osoby zmarłej o darowanie jej kar w czyśćcu.
Praktyka ta zainicjowana została w VI wieku przez papieża Grzegorza Wielkiego, który polecił odprawianie w takiej formie Mszy za zmarłego mnicha benedyktyńskiego, przy którym znaleziono pieniądze, których ze względu na śluby ubóstwa nie powinien był mieć. Zgodnie z przekazem, trzydziestego dnia ów zakonnik miał się objawić papieżowi i podziękować za okazane mu miłosierdzie, dzięki któremu opuścił czyściec. Praktyka ta rozwijała się dalej od VIII wieku, najpierw w klasztorach, później wśród innych wiernych.
Istnieją szczegółowe regulacje kościelne dotyczące Mszy gregoriańskich. Określają one liczbę Mszy świętych na trzydzieści odprawianych w trybie ciągłym.
Ponadto określa się jednoznacznie, że Msze gregoriańskie mogą być odprawiane za jednego tylko zmarłego, nigdy zaś zbiorowo za kilku zmarłych. Wskazuje się także, że nie jest konieczne, aby takie Msze były odprawiane zawsze przez tego samego kapłana lub przy tym samym ołtarzu (kościele). Ważna jest ciągłość dni, same natomiast Msze święte mogą być sprawowane przez różnych księży i w różnych miejscach. Dwie Msze gregoriańskie tego samego cyklu nie mogą zostać odprawione jednego dnia, muszą to być dni po sobie następujące”.
Narodzenie Najświętszej Maryi Panny

Pismo Święte nigdzie nie wspomina o narodzinach Maryi. Tradycja jednak przekazuje, że Jej rodzicami byli św. Anna i św. Joachim. Byli oni pobożnymi Żydami. Mimo sędziwego wieku nie mieli dziecka. W tamtych czasach uważane to było za karę za grzechy przodków. Dlatego Anna i Joachim gorliwie prosili Boga o dziecko. Bóg wysłuchał ich próśb i w nagrodę za pokładaną w Nim bezgraniczną ufność sprawił, że Anna urodziła córkę, Maryję.
Nie znamy miejsca urodzenia Maryi ani też daty Jej przyjścia na ziemię. Według wszelkich dostępnych nam informacji, Maryja przyszła na świat pomiędzy 20. a 16. rokiem przed narodzeniem Pana Jezusa.
Z pism apokryficznych mówiących o Maryi należałoby wymienić przede wszystkim:Protoewangelię Jakuba, Ewangelię Pseudo-Mateusza, Ewangelię Narodzenia Maryi, Ewangelię arabską o młodości Chrystusa, Historię Józefa Cieśli i Księgę o przejściu Maryi. Największy wpływ wywarła na tradycję Kościoła Protoewangelia Jakuba.Pochodzi ona bowiem z roku ok. 150, jest więc bardzo bliska Ewangelii według św. Jana. Stamtąd właśnie dowiadujemy się, że rodzicami Maryi byli św. Joachim i św. Anna, i że Maryja jako kilkuletnie dziecię została przez rodziców ofiarowana w świątyni, gdzie też zamieszkała. Śladem tego opisu jest obchodzone w Kościele w dniu 21 listopada wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
Pierwsze wzmianki o liturgicznym obchodzie narodzin Maryi pochodzą z VI w. Święto powstało prawdopodobnie w Syrii, gdy po Soborze Efeskim kult maryjny w Kościele przybrał zdecydowanie na sile. Wprowadzenie tego święta przypisuje się papieżowi św. Sergiuszowi I w 688 r. Na Wschodzie uroczystość ta musiała istnieć wcześniej, bo kazania-homilie wygłaszali o niej św. German (+ 732) i św. Jan Damasceński (+ 749). W Rzymie gromadzono się w dniu tego święta w kościele św. Adriana, który był przerobiony z dawnej sali senatu rzymskiego, po czym w uroczystej procesji udawali się wszyscy z zapalonymi świecami do bazyliki Matki Bożej Większej.
Datę 8 września Kościół przyjął ze Wschodu – w tym dniu obchód ten znajdował się w sakramentarzach gelazjańskim i gregoriańskim. Święto rozszerzało się w Kościele dość wolno – wynikało to m.in. z tego, że wszelkie informacje o okolicznościach narodzenia Bożej Rodzicielki pochodziły z apokryfów.
W Polsce święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny ma także nazwę Matki Bożej Siewnej. Był bowiem dawny zwyczaj, że dopiero po tym święcie i uprzątnięciu pól zaczynano orkę i siew. Lud chciał najpierw, aby rzucone w ziemię ziarno pobłogosławiła Boża Rodzicielka. Do ziarna siewnego mieszano ziarno wyłuskane z kłosów, które były wraz z kwiatami i ziołami poświęcane w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, by uprosić sobie dobry urodzaj. Na Podhalu święto 8 września nazywano Zitosiewną, gdyż tam sieje się wtedy żyto. W święto Matki Bożej Siewnej urządzano także dożynki.
We Włoszech i niektórych krajach łacińskich istnieje kult Maryi-Dziecięcia. We Włoszech istnieją nawet sanktuaria – a więc miejsca, gdzie są czczone jako cudowne figurki i obrazy Maryi-Niemowlęcia w kołysce. Do nich należą między innymi: Madonna Bambina w Forno Canavese, Madonna Bambina w katedrze mediolańskiej – najwspanialszej świątyni wzniesionej pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny; Madonna Bambina w kaplicy domu generalnego Sióstr Miłosierdzia. Matka Boża-Dzieciątko jest główną Patronką tego zgromadzenia. Czwarte sanktuarium Matki Bożej-Dzieciątka jest w Mercatello – znajduje się tam obraz namalowany przez św. Weronikę Giuliani (+ 1727).
Święto to przypomina nam, że Maryja była zwykłym człowiekiem. Choć zachowana od zepsucia grzechu, przez całe życie posiadała wolną wolę, nie była do niczego zdeterminowana. Tak jak każdy z nas miała swoich rodziców, rosła, bawiła się, pomagała w prowadzeniu domu, miała swoich znajomych i krewnych. Dopiero Jej zaufanie, posłuszeństwo i pełna zawierzenia odpowiedź na Boży głos sprawiły, że „będą Ją chwalić wszystkie pokolenia”.
brewiarz.pl
źrdódło: radiomaryja.pl
Święta Barbara, dziewica i męczennica
Nie wiemy dokładnie ani kiedy, ani w jakich okolicznościach św. Barbara z Nikomedii poniosła śmierć. Przypuszcza się, że zapewne ok. roku 305, kiedy nasilenie prześladowań za panowania cesarza Maksymiana Galeriusza (305-311) było największe. Nie znamy również miejscowości, w której Święta żyła i oddała życie za Chrystusa. Późniejszy jej żywot jest utkany legendą.
Według niej była piękną córką bogatego poganina Dioskura z Heliopolis w Bitynii (Azja Mniejsza). Ojciec wysłał ją na naukę do Nikomedii. Tam zetknęła się z chrześcijaństwem. Prowadziła korespondencję z wielkim filozofem i pisarzem Orygenesem z Aleksandrii. Pod jego wpływem przyjęła chrzest i złożyła ślub czystości. Ojciec dowiedziawszy się o tym, pragnąc wydać ją za mąż i złamać opór dziewczyny, uwięził ją w wieży. Jej zdecydowana postawa wywołała w nim wielki gniew. Przez pewien czas Barbara była głodzona i straszona, żeby wyrzec się wiary. Kiedy to nie poskutkowało, ojciec zaprowadził ją do sędziego i oskarżył. Sędzia rozkazał najpierw Barbarę ubiczować, jednak chłosta wydała się jej jakby muskaniem pawich piór. W nocy miał ją odwiedzić anioł, zaleczyć jej rany i udzielić Komunii św. Potem sędzia kazał Barbarę bić maczugami, przypalać pochodniami, a wreszcie obciąć jej piersi. Chciał ją w takim stanie pognać ulicami miasta, ale wtedy zjawił się anioł i okrył jej ciało białą szatą. Wreszcie sędzia zrozumiał, że torturami niczego nie osiągnie. Wydał więc wyrok, by ściąć Barbarę mieczem. Wykonawcą tego wyroku miał się stać ojciec Barbary, Dioskur. Podobno ledwie odłożył miecz, zginął rażony piorunem. Barbara poniosła męczeńską śmierć w Nikomedii (lub Heliopolis) ok. 305 roku.
Być może tak nietypowa śmierć, zadana ręką własnego ojca, rozsławiła cześć św. Barbary na Wschodzie i na Zachodzie. Żywoty jej ukazały się w języku greckim, syryjskim, koptyjskim, ormiańskim, chaldejskim, a w wiekach średnich we wszystkich językach europejskich. W wieku VI cesarz Justynian sprowadził relikwie św. Barbary do Konstantynopola. Stąd zabrali je Wenecjanie w 1202 roku do swojego miasta, by przekazać je z kolei pobliskiemu Torcello, gdzie znajdują się w kościele św. Jana Ewangelisty.
Również w Polsce kult św. Barbary był zawsze bardzo żywy. Już w modlitewniku Gertrudy, córki Mieszka II (XI w.), wspominana jest pod datą 4 grudnia. Pierwszy kościół ku jej czci wystawiono w 1262 r. w Bożygniewie koło Środy Śląskiej. Poza Polską św. Barbara jest darzona wielką czcią także w Czechach, Saksonii, Lotaryngii, południowym Tyrolu, a także w Zagłębiu Ruhry. W Nadrenii uważana jest za towarzyszkę św. Mikołaja – warto wiedzieć, że w wielu miejscach to właśnie ona obdarowuje dzieci prezentami.
Jako patronkę dobrej śmierci czcili św. Barbarę przede wszystkim ci, którzy na śmierć nagłą i niespodziewaną są najbardziej narażeni: górnicy, hutnicy, marynarze, rybacy, żołnierze, kamieniarze, więźniowie itp. Polecali się jej wszyscy, którzy chcieli sobie uprosić u Pana Boga śmierć szczęśliwą. W Polsce istniało nawet bractwo św. Barbary, patronki dobrej śmierci. Należał do niego św. Stanisław Kostka. Nie zawiódł się. Kiedy znalazł się w śmiertelnej chorobie na łożu boleści, a właściciel wynajętego przez Kostków domu nie chciał jako zaciekły luteranin wpuścić kapłana z Wiatykiem, wtedy zjawiła mu się św. Barbara i przyniosła Komunię świętą. Barbara jest ponadto patronką archidiecezji katowickiej, Edessy, Kairu; architektów, cieśli, dzwonników, kowali, ludwisarzy, murarzy, szczotkarzy, tkaczy, wytwórców sztucznych ogni, żołnierzy (szczególnie artylerzystów i załóg twierdz). Jest jedną z Czternastu Świętych Wspomożycieli.
brewiarz.pl
