Film przedstawiający kościoły w naszej parafii: kościół filialny pw. św. Barbary w Wolbromku oraz kościół parafialny pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sadach Górnych
Ile zabrano Kościołowi w Polsce, a ile państwo jest wciąż winne?
Lewica zgłosiła postulat likwidacji Funduszu Kościelnego. Fundusz ten stanowi rodzaj rekompensaty ze strony państwa za zrabowane majątki Kościoła katolickiego i innych wyznań, służące przez wieki do finansowania ich działalności charytatywnej, edukacyjnej i kulturotwórczej. Tymczasem do dziś państwo polskie nie zwróciło Kościołowi katolickiemu ok. 60 tys. ha zagarniętych ziem. Warto przyjrzeć się skali zaboru dóbr kościelnych oraz późniejszej ich rewindykacji, co czynimy w niniejszej analizie.
Ile zabrano Kościołowi?
Obszar nieruchomości, jakie posiadał Kościół katolicki w Polsce przed 1939 r. (w dwóch swych obrządkach rzymsko- i greckokatolickim) wynosił 377 tys. 885, 4 ha. Po utracie ziem wschodnich Rzeczypospolitej na skutek ich okupacji przez Armię Czerwoną od września 1939 r. oraz decyzji o zmianie granic podjętej przez mocarstwa w 1945 r., Kościołowi katolickiemu pozostało z tego 168 tys. 963, 9 ha. Na skutek okupacji sowieckiej i zmiany granic osoby prawne Kościoła katolickiego w Polsce utraciły bezpowrotnie 208 tys. 921, 5 ha, czyli ponad połowę swego stanu posiadania.
Szczegółowo wylicza to ks. prof. Dariusz Walencik w raporcie: „Regulacje prawne – nacjonalizacja – rewindykacja. Nieruchomości Kościoła katolickiego w Polsce w latach 1918 – 2012”, Katowice 2013. Raport ten jest najszerszym w Polsce źródłowym opracowaniem prezentującym skalę zaboru dóbr kościelnych w Polsce przez władze komunistyczne. Został przygotowany na zlecenie ówcześnie działających Komisji Konkordatowych Rządu i Episkopatu. Wyników tego raportu nikt dotąd nie podważył, należy więc go uznać za obowiązujący.
Bezpośrednio po wojnie, polskie władze komunistyczne nie przystąpiły do konfiskaty dóbr kościelnych. Dekret promoskiewskiego, agenturalnego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o reformie rolnej z 6 września 1944 r. stwierdzał, że o położeniu prawnym nieruchomości należących do Kościoła ma zadecydować Sejm Ustawodawczy. PKWN ograniczył się do przejęcia lasów stanowiących własność instytucji kościelnych. Zagarnięte zostały działki leśne o powierzchni powyżej 25 ha, włącznie z nieruchomościami tam się znajdującymi.
Generalny atak na Kościół nastąpił wraz w końcu lat czterdziestych XX w. Pierwszym krokiem była likwidacja dzieł charytatywnych Kościoła. Na podstawie ustawy z 28 października 1948 r. o zakładach społecznych służby zdrowia upaństwowiono wszystkie kościelne szpitale. 23 stycznia 1950 r. poddano pod przymusowy państwowy zarząd cały majątek znajdujący się we władaniu kościelnej Caritas i jej ogniw. 8 stycznia 1951 r. weszła w życie ustawa o przejęciu aptek na własność państwa – w tym licznych prowadzonych przez zakony.
Zabór dóbr kościelnych na mocy ustawy o dobrach martwej ręki
20 marca 1950 r. komunistyczny Sejm przyjął ustawę „o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego”. Stanowiła ona, że upaństwowieniu bez odszkodowania podlegać będą nieruchomości ziemskie Kościoła i innych związków wyznaniowych, leżące poza granicami miast. Jako nieruchomość ziemska traktowana był cała ziemia wraz z budynkami gospodarczymi oraz mieszkalnymi.
Nie podlegały upaństwowieniu, w świetle ustawy, te działki ziemskie, które były przeznaczone na cele kultowe. Słowem te, na których znajdowały się obiekty kultu religijnego, siedziby władz związków wyznaniowych, cmentarze, kaplice, kościoły i domy zakonne. Ponadto ustawa poręczała proboszczom posiadanie gospodarstw rolnych, stanowiących źródło ich utrzymania. Granicą było 50 ha, a w 3 województwach: poznańskim, pomorskim oraz śląskim – 100 ha.
Jednak praktyka była inna. Konfiskowano zazwyczaj to, co urzędnicy uznali za godne konfiskaty, nie zważając na zapisy ustawy o dobrach martwej ręki.
W sumie obszar upaństwowionych nieruchomości ziemskich Kościoła katolickiego – jak wyliczył w swym raporcie ks. prof. Walencik – wyniósł 144 tys. 738, 3 ha. A jako własność Kościoła pozostało zaledwie 13 tys. 225, 6 ha. Ponadto podmioty kościelne były użytkownikami bądź dzierżawcami 12 tys. 473, 4 ha ziemi. W sumie we władaniu różnych jednostek organizacyjnych Kościoła katolickiego na terenie Polski centralnej i południowej, tzw. ziem dawnych pozostało 25 tys. 699 ha.
Ponadto instytucjom kościelnym skonfiskowano 3 tys. 437 budynków w całości i 381 w części.
Fundusz Kościelny
Ustawa o dobrach martwej ręki stanowiła (art. 8), że dochody pochodzące z przejętego majątku kościelnego miały być przekazywane na rzecz powołanego wówczas Funduszu Kościelnego. Był to jednak zapis martwy, a od samego początku Fundusz czerpał potrzebne mu środki z budżetu państwa. Zgodnie z ustawą Fundusz Kościelny miał służyć utrzymaniu i odbudowie kościołów, finansowaniu kościelnej działalności charytatywno-opiekuńczej, udzielaniu duchownym pomocy materialnej i lekarskiej, organizowaniu dla nich domów wypoczynkowych oraz ubezpieczeniu zdrowotnemu duchownych w uzasadnionych wypadkach. Przewidywał także ubezpieczenie emerytalne tych księży, którzy kwalifikowani byli przez władzę jako „społecznie zasłużeni”. Systemem ubezpieczeń społecznych objęto wyłącznie duchownych-kolaborantów, działających np. w Komisji Księży przy ZBOWID bądź w państwowym Zrzeszeniu Katolików „Caritas”. Stanowili oni w szczytowym okresie najwyżej ok. 10 % ogółu duchownych.
W praktyce większość zadań nałożonych na Fundusz w ustawie o dobrach martwej ręki nie była wypełniana, natomiast przez cały okres komunistyczny Fundusz Kościelny służył finansowaniu działalności antykościelnej oraz premiowaniu duchownych lojalnych wobec reżimu. A dysponując dość sporymi środkami – rzędu kilkudziesięciu milionów zł. rocznie – stał się wygodnym narzędziem realizacji polityki wyznaniowej totalitarnego państwa. W sumie 2/3 środków Funduszu Kościelnego w okresie PRL przeznaczono na finansowanie zadań wymierzonych przeciwko Kościołowi i nie znajdujących żadnego oparcia w zapisach ustawy o dobrach martwej ręki.
Ziemie zachodnie i północne
Na poniemieckich ziemiach zachodnich i północnych (tzw. ziemie odzyskane), gdy weszły one w skład państwa polskiego w 1945 r. wszelkie dobra kościelne przejęło państwo jako dawne mienie poniemieckie. Kościołowi katolickiemu (i innym związkom wyznaniowym) pozwolono jednak na objęcie części nieruchomości po Kościołach niemieckich. Dekret z 8 marca 1946 r. przyznawał znajdujące się tam mienie należące do niemieckich instytucji publicznych, uznawanym przez PRL osobom prawnym prawa publicznego. W ten sposób traktowany był w pierwszym okresie i Kościół. W świetle spisów z lat 1948/49 obszar nieruchomości będących w użytkowaniu kościelnych osób prawnych na tych terenach wynosił 33 tys. 334 ha. Ale w późniejszym okresie dobra te systematycznie Kościołowi konfiskowano.
W 1957 r. Urząd do Spraw Wyznań orzekł, że majątek Kościołów, które w Rzeszy Niemieckiej uznawane były za podmiot prawa i na tej zasadzie zostały przekazane Kościołowi w Polsce, powinien z powrotem przejść na własność Skarbu Państwa PRL. Kościół zakwestionował tę decyzję i sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Jednak tenże w grudniu 1959 r. orzekł, że Kościół rzymskokatolicki w Polsce nie jest osobą prawa publicznego. W oparciu o to przystąpiono do masowego zaboru i obszar gruntów użytkowanych przez Kościół na tych terenach zmniejszył się do 4 tys. 318 ha (o 29 tys. 16 ha).
Rewindykacja zabranego Kościołowi mienia
W 1989 r. polskie państwo zadeklarowało wolę naprawienia krzywd wobec Kościoła. Na mocy uchwalonej przez Sejm 17 maja 1989 r. ustawie o stosunku państwa do Kościoła katolickiego utworzono Komisję Majątkową, składającą się z przedstawicieli Kościoła jak i państwa jak i komisje współpracujące z innymi związkami wyznaniowymi.
Ustawa o stosunku państwa do Kościoła katolickiego stanowiła, że przedmiotem postępowania regulacyjnego przed Komisją Majątkową mogły być m.in. nieruchomości lub ich części zagarnięte na podstawione ustawy o dobrach martwej ręki, o ile nie wydzielono z nich gospodarstw rolnych proboszczów, diecezji bądź seminariów duchownych. Także grunty leśne, o ile stanowiły część przejętych nieruchomości ziemskich. Dodatkowo postępowaniem regulacyjnym mogły zostać objęte upaństwowione nieruchomości kościelne, jeżeli zostały wywłaszczone, a odszkodowanie nie zostało wypłacone lub nie zostało podjęte.
Jeśli chodzi o majątek stowarzyszeń kościelnych lub zgromadzeń bezhabitowych, przedmiotem postępowania mogły być te dobra, które zostały przejęte w drodze rozporządzenia Ministra Administracji Publicznej z 10 marca 1950 r. o likwidacji tych stowarzyszeń. Postępowanie dotyczyć mogło także upaństwowionych nieruchomości fundacji kościelnych, jak i mienia kościelnych osób prawnych upaństwowionego po 1948 r. w trybie egzekucji zaległości podatkowych. Natomiast bezpowrotnie Kościół stracił wszystko to, co znajdowało się na terenach włączonych do ZSRR po 1945 r.
W sumie Komisja Majątkowa w trakcie swej działalności w latach 1989 – 2011 przywróciła bądź przekazała jako mienie zamienne osobom prawnym Kościoła katolickiego nieruchomości o powierzchni 65 tys. 705, 2 ha. Oprócz tego w wyniku działalności Komisji do osób prawnych Kościoła katolickiego powróciło 490 budynków i lokali, a także skarb państwa przekazał im 143 mln 534 tys. zł. tytułem odszkodowań. Dodając do tego ziemie użytkowane w okresie PRL a później uwłaszczone, można wyliczyć, że w efekcie tego procesu na tzw. ziemiach dawnych (tych co przed i po wojnie należały do Polski) zwrócono Kościołowi katolickiemu 56, 9 % zabranych nieruchomości ziemskich. Tym samym – jak stwierdza autor raportu ks. prof. Walencik – obszar nieruchomości, które nie zostały zwrócone osobom prawnym Kościoła katolickiego wynosił w 2012 r. 62 tys. 357, 6 ha.
Rekompensata na ziemiach poniemieckich
Zgodnie z przepisem art. 70a ust. 1, ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, osobom prawnym Kościoła katolickiego, które po 8 maja 1945 r. podjęły działalność na Ziemiach Zachodnich i Północnych, mogły zostać przekazane nieodpłatnie na własność nieruchomości rolne znajdujące się w Zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa.
Obszar przekazanej nieruchomości rolnej nie mógł przekroczyć w odniesieniu do gospodarstw rolnych parafii – 15 ha, gospodarstw rolnych diecezji – 50 ha, gospodarstw rolnych seminariów duchownych, diecezjalnych i zakonnych – 50 ha, a gospodarstw zgromadzeń zakonnych – 5 ha, chyba że domy te prowadzą działalność oświatowo-wychowawczą, opiekuńczo-wychowawczą lub charytatywno-opiekuńczą – wtedy mogą być przekazane nieruchomości do 50 ha.
Przekazanie nieruchomości na własność następuje w drodze decyzji wojewody właściwego ze względu na miejsce położenia nieruchomości, wydanej za zgodą Prezesa Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (wcześniej Agencji Nieruchomości Rolnych).
W latach 1992-2022 Kościół na ziemiach zachodnich i północnych – jak informuje KAI Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa – otrzymał tą drogą od państwa 54 094 ha gruntów rolnych.
Ziemie te nie są zwrotem zrabowanych majątków kościelnych na skutek ustawy o dobrach martwej ręki. Traktowane są jako rodzaj rekompensaty za majątki jakie Kościół katolicki i inne Kościoły utraciły bezpowrotnie na ziemiach przejętych przez ZSRR, za które Ziemie Zachodnie i Północne, na mocy mocy decyzji mocarstw, miały być zadośćuczynieniem.
Potrzeba gruntownego rozliczenia
Wszystkie te dane, a przede wszystkim skala nieruchomości Kościoła katolickiego, jakie pozostają wciąż w rękach państwa (62 tys. 357, 6 ha), powinny zostać wzięte pod uwagę w rozmowach jakie będą dotyczyć ewentualnej likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienia go inną formą finansowego wsparcia Kościoła i innych związków wyznaniowych. Przecież ustawa o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki wciąż obowiązuje i jej postanowienia winny zostać zrealizowane.
Źródło: https://www.ekai.pl/ile-zabrano-kosciolowi-w-polsce-a-ile-panstwo-jest-wciaz-winne-analiza/
WAŻNOŚĆ GROBU
Zgodnie z Ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych z dnia 31.01.1959 r. (tj. Dz.U z 2019 r. poz. 1473, z 2020 r. poz. 284), termin ważności grobu upływa po 20 latach od daty pochówku lub po upływie terminu przedłużenia jego ważności.
Po tym terminie zarządcy cmentarza przysługuje prawo do zlikwidowania grobu.
Bardzo proszę, aby dokonać przedłużenia ważności grobów bliskich . Proszę o umówienie się telefoniczne i zabranie z sobą ostatniego zaświadczenia dotyczącego przedłużenia grobu. W celu umówienia spotkania proszę o tel. bądź sms na nr telefonu parafialnego – 576 398 611.
Przypomnę opłaty za groby przeznaczone są na utrzymanie cmentarza , wywóz śmieci. W roku 2024 planujemy naprawę ogrodzenia cmentarza i renowację bramy głównej.
Msze święte gregoriańskie

W naszej parafii możemy ofiarować za bliskich nam zmarłych Msze św. gregoriańskie, czyli łącznie 30 Mszy św. sprawowanych każdego dnia przez 30 dni. Poniżej możemy przeczytać informację o tych Mszach świętych .
,,Msza święta gregoriańska (potocznie gregorianka) to rodzaj Mszy świętej odprawianej codziennie przez 30 kolejnych dni (co daje w sumie 30 Mszy) w intencji jednej osoby zmarłej o darowanie jej kar w czyśćcu.
Praktyka ta zainicjowana została w VI wieku przez papieża Grzegorza Wielkiego, który polecił odprawianie w takiej formie Mszy za zmarłego mnicha benedyktyńskiego, przy którym znaleziono pieniądze, których ze względu na śluby ubóstwa nie powinien był mieć. Zgodnie z przekazem, trzydziestego dnia ów zakonnik miał się objawić papieżowi i podziękować za okazane mu miłosierdzie, dzięki któremu opuścił czyściec. Praktyka ta rozwijała się dalej od VIII wieku, najpierw w klasztorach, później wśród innych wiernych.
Istnieją szczegółowe regulacje kościelne dotyczące Mszy gregoriańskich. Określają one liczbę Mszy świętych na trzydzieści odprawianych w trybie ciągłym.
Ponadto określa się jednoznacznie, że Msze gregoriańskie mogą być odprawiane za jednego tylko zmarłego, nigdy zaś zbiorowo za kilku zmarłych. Wskazuje się także, że nie jest konieczne, aby takie Msze były odprawiane zawsze przez tego samego kapłana lub przy tym samym ołtarzu (kościele). Ważna jest ciągłość dni, same natomiast Msze święte mogą być sprawowane przez różnych księży i w różnych miejscach. Dwie Msze gregoriańskie tego samego cyklu nie mogą zostać odprawione jednego dnia, muszą to być dni po sobie następujące”.
Narodzenie Najświętszej Maryi Panny

Pismo Święte nigdzie nie wspomina o narodzinach Maryi. Tradycja jednak przekazuje, że Jej rodzicami byli św. Anna i św. Joachim. Byli oni pobożnymi Żydami. Mimo sędziwego wieku nie mieli dziecka. W tamtych czasach uważane to było za karę za grzechy przodków. Dlatego Anna i Joachim gorliwie prosili Boga o dziecko. Bóg wysłuchał ich próśb i w nagrodę za pokładaną w Nim bezgraniczną ufność sprawił, że Anna urodziła córkę, Maryję.
Nie znamy miejsca urodzenia Maryi ani też daty Jej przyjścia na ziemię. Według wszelkich dostępnych nam informacji, Maryja przyszła na świat pomiędzy 20. a 16. rokiem przed narodzeniem Pana Jezusa.
Z pism apokryficznych mówiących o Maryi należałoby wymienić przede wszystkim:Protoewangelię Jakuba, Ewangelię Pseudo-Mateusza, Ewangelię Narodzenia Maryi, Ewangelię arabską o młodości Chrystusa, Historię Józefa Cieśli i Księgę o przejściu Maryi. Największy wpływ wywarła na tradycję Kościoła Protoewangelia Jakuba.Pochodzi ona bowiem z roku ok. 150, jest więc bardzo bliska Ewangelii według św. Jana. Stamtąd właśnie dowiadujemy się, że rodzicami Maryi byli św. Joachim i św. Anna, i że Maryja jako kilkuletnie dziecię została przez rodziców ofiarowana w świątyni, gdzie też zamieszkała. Śladem tego opisu jest obchodzone w Kościele w dniu 21 listopada wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
Pierwsze wzmianki o liturgicznym obchodzie narodzin Maryi pochodzą z VI w. Święto powstało prawdopodobnie w Syrii, gdy po Soborze Efeskim kult maryjny w Kościele przybrał zdecydowanie na sile. Wprowadzenie tego święta przypisuje się papieżowi św. Sergiuszowi I w 688 r. Na Wschodzie uroczystość ta musiała istnieć wcześniej, bo kazania-homilie wygłaszali o niej św. German (+ 732) i św. Jan Damasceński (+ 749). W Rzymie gromadzono się w dniu tego święta w kościele św. Adriana, który był przerobiony z dawnej sali senatu rzymskiego, po czym w uroczystej procesji udawali się wszyscy z zapalonymi świecami do bazyliki Matki Bożej Większej.
Datę 8 września Kościół przyjął ze Wschodu – w tym dniu obchód ten znajdował się w sakramentarzach gelazjańskim i gregoriańskim. Święto rozszerzało się w Kościele dość wolno – wynikało to m.in. z tego, że wszelkie informacje o okolicznościach narodzenia Bożej Rodzicielki pochodziły z apokryfów.
W Polsce święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny ma także nazwę Matki Bożej Siewnej. Był bowiem dawny zwyczaj, że dopiero po tym święcie i uprzątnięciu pól zaczynano orkę i siew. Lud chciał najpierw, aby rzucone w ziemię ziarno pobłogosławiła Boża Rodzicielka. Do ziarna siewnego mieszano ziarno wyłuskane z kłosów, które były wraz z kwiatami i ziołami poświęcane w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, by uprosić sobie dobry urodzaj. Na Podhalu święto 8 września nazywano Zitosiewną, gdyż tam sieje się wtedy żyto. W święto Matki Bożej Siewnej urządzano także dożynki.
We Włoszech i niektórych krajach łacińskich istnieje kult Maryi-Dziecięcia. We Włoszech istnieją nawet sanktuaria – a więc miejsca, gdzie są czczone jako cudowne figurki i obrazy Maryi-Niemowlęcia w kołysce. Do nich należą między innymi: Madonna Bambina w Forno Canavese, Madonna Bambina w katedrze mediolańskiej – najwspanialszej świątyni wzniesionej pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny; Madonna Bambina w kaplicy domu generalnego Sióstr Miłosierdzia. Matka Boża-Dzieciątko jest główną Patronką tego zgromadzenia. Czwarte sanktuarium Matki Bożej-Dzieciątka jest w Mercatello – znajduje się tam obraz namalowany przez św. Weronikę Giuliani (+ 1727).
Święto to przypomina nam, że Maryja była zwykłym człowiekiem. Choć zachowana od zepsucia grzechu, przez całe życie posiadała wolną wolę, nie była do niczego zdeterminowana. Tak jak każdy z nas miała swoich rodziców, rosła, bawiła się, pomagała w prowadzeniu domu, miała swoich znajomych i krewnych. Dopiero Jej zaufanie, posłuszeństwo i pełna zawierzenia odpowiedź na Boży głos sprawiły, że „będą Ją chwalić wszystkie pokolenia”.
brewiarz.pl
źrdódło: radiomaryja.pl
Święta Barbara, dziewica i męczennica
Nie wiemy dokładnie ani kiedy, ani w jakich okolicznościach św. Barbara z Nikomedii poniosła śmierć. Przypuszcza się, że zapewne ok. roku 305, kiedy nasilenie prześladowań za panowania cesarza Maksymiana Galeriusza (305-311) było największe. Nie znamy również miejscowości, w której Święta żyła i oddała życie za Chrystusa. Późniejszy jej żywot jest utkany legendą.
Według niej była piękną córką bogatego poganina Dioskura z Heliopolis w Bitynii (Azja Mniejsza). Ojciec wysłał ją na naukę do Nikomedii. Tam zetknęła się z chrześcijaństwem. Prowadziła korespondencję z wielkim filozofem i pisarzem Orygenesem z Aleksandrii. Pod jego wpływem przyjęła chrzest i złożyła ślub czystości. Ojciec dowiedziawszy się o tym, pragnąc wydać ją za mąż i złamać opór dziewczyny, uwięził ją w wieży. Jej zdecydowana postawa wywołała w nim wielki gniew. Przez pewien czas Barbara była głodzona i straszona, żeby wyrzec się wiary. Kiedy to nie poskutkowało, ojciec zaprowadził ją do sędziego i oskarżył. Sędzia rozkazał najpierw Barbarę ubiczować, jednak chłosta wydała się jej jakby muskaniem pawich piór. W nocy miał ją odwiedzić anioł, zaleczyć jej rany i udzielić Komunii św. Potem sędzia kazał Barbarę bić maczugami, przypalać pochodniami, a wreszcie obciąć jej piersi. Chciał ją w takim stanie pognać ulicami miasta, ale wtedy zjawił się anioł i okrył jej ciało białą szatą. Wreszcie sędzia zrozumiał, że torturami niczego nie osiągnie. Wydał więc wyrok, by ściąć Barbarę mieczem. Wykonawcą tego wyroku miał się stać ojciec Barbary, Dioskur. Podobno ledwie odłożył miecz, zginął rażony piorunem. Barbara poniosła męczeńską śmierć w Nikomedii (lub Heliopolis) ok. 305 roku.
Być może tak nietypowa śmierć, zadana ręką własnego ojca, rozsławiła cześć św. Barbary na Wschodzie i na Zachodzie. Żywoty jej ukazały się w języku greckim, syryjskim, koptyjskim, ormiańskim, chaldejskim, a w wiekach średnich we wszystkich językach europejskich. W wieku VI cesarz Justynian sprowadził relikwie św. Barbary do Konstantynopola. Stąd zabrali je Wenecjanie w 1202 roku do swojego miasta, by przekazać je z kolei pobliskiemu Torcello, gdzie znajdują się w kościele św. Jana Ewangelisty.
Również w Polsce kult św. Barbary był zawsze bardzo żywy. Już w modlitewniku Gertrudy, córki Mieszka II (XI w.), wspominana jest pod datą 4 grudnia. Pierwszy kościół ku jej czci wystawiono w 1262 r. w Bożygniewie koło Środy Śląskiej. Poza Polską św. Barbara jest darzona wielką czcią także w Czechach, Saksonii, Lotaryngii, południowym Tyrolu, a także w Zagłębiu Ruhry. W Nadrenii uważana jest za towarzyszkę św. Mikołaja – warto wiedzieć, że w wielu miejscach to właśnie ona obdarowuje dzieci prezentami.
Jako patronkę dobrej śmierci czcili św. Barbarę przede wszystkim ci, którzy na śmierć nagłą i niespodziewaną są najbardziej narażeni: górnicy, hutnicy, marynarze, rybacy, żołnierze, kamieniarze, więźniowie itp. Polecali się jej wszyscy, którzy chcieli sobie uprosić u Pana Boga śmierć szczęśliwą. W Polsce istniało nawet bractwo św. Barbary, patronki dobrej śmierci. Należał do niego św. Stanisław Kostka. Nie zawiódł się. Kiedy znalazł się w śmiertelnej chorobie na łożu boleści, a właściciel wynajętego przez Kostków domu nie chciał jako zaciekły luteranin wpuścić kapłana z Wiatykiem, wtedy zjawiła mu się św. Barbara i przyniosła Komunię świętą. Barbara jest ponadto patronką archidiecezji katowickiej, Edessy, Kairu; architektów, cieśli, dzwonników, kowali, ludwisarzy, murarzy, szczotkarzy, tkaczy, wytwórców sztucznych ogni, żołnierzy (szczególnie artylerzystów i załóg twierdz). Jest jedną z Czternastu Świętych Wspomożycieli.
brewiarz.pl
